fbpx

Masz problem z samooceną? Zacznij od tego

W dzisiejszych rozważaniach postaram się przybliżyć aspekt wpływu treningu na samoocenę oraz poczucie własnej wartości. Na wstępnie wypadało by zaznaczyć, że poniższy tekst kierowany jest głównie do osób niepewnych siebie, z zaniżoną samooceną. Jeśli jesteś więc wchodzącym/ą  w nowe sytuacje pełną parą typem osobowości, a określenia nieśmiały/a, niepewny/a siebie co najwyżej określają koleżankę ze szkolnej ławki to szybciutko skacz do artykułu o tym ile browarków można zatankować w weekend, aby nie zalać swojego sześcioraka na amen [link tutaj].

Problem zaniżonego poczucia własnej wartości można dzisiaj uznać za powszechny.
Z zaniżoną oceną borykają się nie tylko introwertycy i tzw. szare myszki. Często najbardziej “wyszczekani” przedstawiciele przeróżnych środowisk mają problem z poczuciem własnej wartości, stąd też na co dzień noszą “maski” zasłaniające ich prawdziwe oblicze. Poszukując nieco dokładniejszej “definicji” naszego problemu natrafiłem na świetny akapit w książce Tadeusza Sankowskiego – “Wybrane psychologiczne aspekty aktywności sportowej”

„Samoocena zaniżona – to stan, w którym człowiek przypisuje sobie możliwości mniejsze od rzeczywiście posiadanych, a więc nie docenia swoich zdolności czy umiejętności. Niska samoocena powoduje obniżenie poziomu oczekiwań dotyczących wyników dalszej działalności. Wiąże się z silniejszą koncentracją na porażkach niż na sukcesach. Jednostka antycypuje złe wyniki, toteż gdy staje przed większymi wymaganiami, rodzi się w niej lęk przed niepowodzeniem i koniecznością dalej idącego obniżenia samooceny. Jednostka taka z reguły nie wierzy w swoje możliwości, boi się podjąć jakiegokolwiek trudniejszego zadania w obawie, że dozna niepowodzenia. Jest to zatem stan psychiczny, który hamuje aktywność oraz nasila zachowania konformistyczne.”

Brzmi znajomo co ? No to teraz zobaczmy jak aktywność fizyczna będzie wpływać na tą naszą SAMOOCENĘ !  Otóż jak twierdzi wyżej wspomniany Pan Sankowski osoby czynnie uprawiające sport mają zauważalnie wyższe poczucie własnej wartości w porównaniu do osób, które tejże aktywności nie podejmują zupełnie. Według badań, w większości studiowanych przypadków samoocena poprawiała się wraz z wprowadzeniem aktywności fizycznej, ewentualnie nie ulegała zmianie. Mimo sporej różnorodności przeprowadzonych badań nie wykazano, jakoby aktywność fizyczna prowadziła do pogorszenia się samooceny.

Jakie są zatem czynniki stojące za tym wszystkim ? Kolejność w której je przedstawię będzie czysto przypadkowa, gdyż dla każdego z was różne aspekty będą miały różną wagę w kontekście poczucia własnej wartości. Zacznijmy zatem od fizjologii, a konkretniej endorfin.
Trening pobudza wydzielanie się endorfin w skutek czego poprawia się nasze samopoczucie.
Często jest to kluczowym elementem w kontekście “otwarcia oczu” na fakt że wcale nie jesteśmy tacy źli jak nam się wydaje! Kolejny aspekt, który dla wielu jest bardzo ważny w budowaniu pewności siebie (jak przypominam sobie siebie z czasów dwudziestolatka to SZCZEGÓLNIE) to wygląd zewnętrzny. Powiedzmy sobie szczerze, że nic tak dobrze nie wpływa na poprawę wyglądu naszej sylwetki jak właśnie aktywność fizyczna, KROPKA!
Idąc dalej tym tropem, trening to nie tylko zmiana wyglądu, często w parze z treningiem idzie zdrowe odżywianie, co sumarycznie przekłada się na poprawę zdrowia, poprawę jakości snu, lepszą regulację emocji itp. Suma tych czynników sprawia, że nasza jakość życia się poprawia – w konsekwencji samoocena również. Ostatnim czynnikiem który z pozoru może nie jest “game changerem” jest efekt placebo. Otóż jeśli wiemy, że mamy kłopot z zaniżoną samooceną, jeśli świadomie chcemy pracować nad poprawą tego stanu, to skojarzenie aktywności fizycznej jako czynnika mającego na celu budowanie pewności siebie BĘDZIE ROBIĆ RÓŻNICĘ !

No dobra wszystko jasne i proste tak? To dzisiaj hop na trening, a za rok hop na listę kandydatów na prezydenta (swoją drogą, ilu znanych sportowców startowało już do wyborów na głowę państwa bądź tez wysokie stanowisko polityczne?). Nie tak szybko moi kochani. Otóż w przypadku tej naszej cudownej aktywności fizycznej oraz samooceny zachodzi niejako efekt sprzężenia zwrotnego. Polega on na tym, iż im wyższa jest nasza samoocena, tym chętniej stawiamy sobie wyzwania, również te sportowe, np. przebiec kilometr bez odpoczynku czy też pływać pół godziny intensywnym kraulem. Dokonawszy tych osiągnięć, podnosimy swoje poczucie wartości – udało mi się, jestem zdolny/a, silny/a.
Jednakże w odwrotnym przypadku, gdy nasza samoocena jest niska, nasza motywacja do podejmowania wyzwań drastycznie spada. „Bo przecież nie uda mi się”. Brak podejmowanych prób, a co za tym idzie brak ewentualnych sukcesów potęguje nasze poczucie beznadziei.
I tutaj dochodzimy do tego co w każdej bajce najważniejsze czyli morału. Otóż ABSOLUTNIE KLUCZOWE w tym całym procesie poprawy pewności siebie przy pomocy treningu będzie podejście do całej sprawy. Nie chcemy traktować tej przygody na zasadzie sukces – porażka, przede wszystkim należy mierzyć siły na zamiary. „Przypisywanie sobie nieco wyższych możliwości od faktycznych może aktywizować zawodnika do skutecznego podejmowania trudniejszych zadań. Jednak wyraźnie zawyżona samoocena (…) może również wpływać na obniżenie odporności emocjonalnej.” pisze Tadeusz Sankowsk. Jak widać, nie wolno przesadzać w żadną stronę. Równie toksyczne może okazać się zbyt zażyłe rywalizowanie z innymi. Pamiętaj że jesteś osobną jednostką, z osobnym zestawem genów, czy tez bagażem doświadczeń. Porównywanie się do innych częściej przyniesie nam negatywne niż pozytywne skutki. Szukaj zmian i postępów w swojej osobie. Stawiaj sobie małe cele, buduj swoją pewność siebie na podstawie małych sukcesów, cegiełka po cegiełce.
Jeżeli uda Ci się cieszyć się samym procesem – już wygrałeś !

 

Autor artykułu: Adrian Morąg

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Call Now Button